Talia |
Wysłany: Sob 15:19, 20 Maj 2006 Temat postu: Ty |
|
Twój głos zostaje w pamięci,
Ciepły i głęboki. Łatwo zapamiętuję każde słowo, wpatruję się w Twoje usta, wyczekując kolejnych wyrazów, zdań, wypowiadanych przez nie. Nie przestawaj mówić. Nie teraz. Chcę nadal słyszeć tą cudną melodię, chcę w niej tańczyć.
Twój wygląd jest przed oczyma,
Brzuch, którego nie ma. Długie nogi, stawiane pewnie na nierównej ziemi. Chuda twarz. Długie palce, na których znajdę pierścienie. Nadgarstki, jak u niemowlaka. Ktoś mógłby zapytać, za co Cię tak uwielbiam. Za wszystko. Za każde Twoje słowo, za każdy uśmiech i gest.
Twoja ręka z szelestem za uszami,
Widzę, jak machasz. Wiem, że zaraz zakryjesz mi dłońmi oczy z pytaniem, kto za mną stoi. A ja zgaduję bez problemu. Tylko Twoje są takie ciepłe i delikatne. Zadbane. Dziwne? Nie, bo przecież kogo stać na zabiegi za bagatela 1000 Euro?
Twoje dłonie na moim ciele…
Każdy Twój dotyk powoduje dreszcz. Gęsia skórka, nie wiadomo, czemu, pokrywa każdy centymetr mojego ciała. Muskasz delikatnie te fragmenty skóry. Reaguję cichym mruknięciem, okazując zadowolenie. Chcę więcej, jeszcze!
Twoje włosy, tak długie i lśniące,
Zazdroszczę Ci ich. Z moimi zawsze mam masę problemów. A Twoje układają się tak, jak Ty chcesz. Jak Ty sobie w danym momencie życzysz. Wiesz, ile osób z chęcią przyszłyby na Twój kurs pielęgnacji włosów?
Uwielbiam, gdy delikatnie przeczesujesz je dłonią. Gdy mogę się nimi bawić.
Twoja sylwetka do pozazdroszczenia,
Wszyscy naokoło się odchudzają i ćwiczą dla Ciebie. A Ty, przeraźliwie chudy, jakbyś miał anoreksję. Śmiejesz się, słysząc, że Twój tyłeczek jest o wiele zgrabniejszy od mojego. Nie wierzysz, stajemy bokiem do lustra i prawda wychodzi na jaw. Wytykasz mi język i wychodzisz, a ja zostaję, by jeszcze trochę ponarzekać.
Twój talent, co mnie onieśmiela,
Zawsze powtarzam, że chciałabym śpiewać jak Ty. Wtedy uśmiechasz się i mówisz, że śpiew to „Twoja działka”. Rzucam w Ciebie poduszką, odwdzięczasz mi się tym samym. Uwielbiam, gdy się śmiejesz, wiesz?
Twoja sława, co mi nie przeszkadza,
No, prawie nie przeszkadza. Nie możemy się pokazywać publicznie. A raczej ja nie chcę. Ze względu na Twoją karierę. Wiem, co by było, gdybyśmy się ujawnili. Zdaję sobie sprawę, że chcesz nadal istnieć. Ty natomiast widzisz, jak wiele mnie to kosztuje, jak bardzo się denerwuję, gdy czytam kolejną plotkę o Twojej nowej dziewczynie. Pocieszasz mnie i zapewniasz, że minie. W takich chwilach wierzę w każde Twoje słowo.
Twoje fanki, o które jestem zazdrosna,
Nie daję po sobie poznać, iż tak w rzeczywistości jest. Nie lubię, gdy ktoś Ciebie obejmuje, gdy krzyczy, że Ciebie kocha. Ale udaję, że tego nie widzę. Nie wiem, czy zdajesz sobie sprawę z tego, iż mam dość tych wszystkich dziewczyn.
Twoje płyty, które mam na swej półce,
Płyty kupuję z ciekawości. Nigdy nie pozwalasz mi ich słuchać, dlatego sama udaję się do sklepu, po nowe krążki. Jednak wolę, gdy śpiewasz mi na żywo. Niepoprawna romantyczka? Ale przy tym, jaka kochana, prawda?
I które słucham po raz dziesiąty…
A raczej Twojego głosu, gdy nie ma Ciebie przy mnie. Twoich dowcipów, śmiechu, gestów. Wpatruję się w okładki płyt, słuchając piosenek, które znam przecież tak doskonale, i myślę, co robisz, gdzie jesteś, jakie masz plany. Chcę czuć Twoje ciepło. Chcę Ciebie.
To tylko marzenia…
Otwieram oczy, budząc się. Na ścianie, tuż przy poduszce, wisi Twój plakat. Uśmiechasz się, pokazując swoje białe zęby. Ręce włożone, jak zawsze, do kieszeni spodni. Delikatnie zdejmuję go i rozkładam przed sobą. Zamykam oczy, rozczulając się nad każdym szczegółem ze snu. Przypominam sobie Twój uśmiech. Nawet nie wiesz, jaką radość sprawia mi oglądanie Ciebie.
- Obiecaj mi coś- mówisz, przed swoim odejściem.
- Tak?- pytam zdziwiona.
- Nie zapomnij o mnie- ostatnie słowa brzmią jak echo.
Powoli podnoszę powieki do góry, ukazując swoje niebieskie oczy. W głowie słyszę jeszcze Twój głos. Z powrotem wieszam plakat na ścianie. Patrzę na Ciebie, wzrok przenoszę na Twoje oczy.
Nie zapomnę,
Obiecuję... |
|